Jeśli zastanawiasz się jak przeprowadzić wywiad psychologiczny i potrzebujesz przykładowego wywiadu z psychologiem lub wzoru wywiadu z pacjentem, to znajdziesz go poniżej.
Zamieszczona poniżej przykładowa rozmowa — wywiad z psychologiem, został nagrany wcześniej na nośnik audio i przepisany.
Poniżej znajdziesz wzór wywiadu psychologicznego z dorosłym. Z rozmowy dowiesz się jak przeprowadzić wywiad psychologiczny oraz poznasz przykładowe pytania do wywiadu psychologicznego.
Zanim jednak przystąpisz do rozmowy z klientem, uzyskaj od niego zgodę na nagranie lub zapisanie treści wywiadu. Najlepszym wyborem, jest uzyskanie zgody klienta na zarejestrowanie przebiegu naszej rozmowy. Pozwala to na lepsze skupienie się na swoim osobie badanej i płynne przechodzenie do kolejnych etapów wywiadu.
Przykładowy wywiad psychologiczny z dorosłym
– Dzień dobry, nazywam się (…). Jestem studentem psychologii na (…) i zaprosiłem Pana do wykonania pięciu testów osobowości, którymi są NEO PI-R – Inwentarz osobowości, SOC-29 – Kwestionariusz Orientacji Życiowej, Kwestionariusz Poczucia Stresu, INTE – Kwestionariusz Inteligencji Emocjonalnej i Kwestionariusz Temperamentu.
– Dzień dobry, nazywam się Marek (…), mam (..) lat i bardzo mi miło, że spotkaliśmy się.
– Dziękuje bardzo. Proszę mi powiedzieć gdzie się Pan urodził?
– Urodziłem się w województwie lubuskim, w miejscowości (…) to jest takie miasteczko niedaleko (…), blisko granicy zachodniej polski.
– Dobrze, a teraz mieszka Pan w (…). Co się stało, że przeprowadził się Pan tutaj?
– Przeprowadziłem się z tego powodu, że moi rodzice zmienili pracę i miejsce zamieszkania jednocześnie.
– Dziękuje. Jaki jest Pana stan cywilny?
– Jestem żonaty.
– Dziękuje. Czy korzystał Pan kiedyś z pomocy psychologa?
– W sumie to kiedyś korzystałem z pomocy psychologa tylko po to, żeby uzyskać zawodowe prawo jazdy.
– Dziękuje. Czy przyjmuje Pan jakieś leki?
– Nie. Na chwilę obecną nie przyjmuje żadnych leków.
– Czy występują u Pana jakieś choroby przewlekłe?
– Nie.
– Dziękuje.
– Jaką Pan skończył szkołę?
– Skończyłem (…). Technikum Samochodowe.
– Jak Pan wspomina czasy szkoły?
– Jako okres hmm (zastanawia się), nauki, koleżeństwa, fajnych momentów, które do dzisiaj można wspominać z okresu, kiedy mieszkałem w internacie przy szkole samochodowej. Myślę, że to okres miły i warty zapamiętania.
– Czy ma Pan jakieś przyjemne wspomnienia związane ze szkołą? Jeśli tak to jakie?
– Myślę, że dużo znalazłoby się takich fragmentów z życia, które można by było ciekawie i mile powspominać. Jakieś wypady z całą klasą na np. góry czy wspólne wycieczki.
Samo to, że mieszkałem w internacie było powodem tego, że musieliśmy dostosować się do siebie, przyjaźniliśmy się w gronie takich osób, które zamieszkiwały w internacie dość blisko. Stanowiliśmy taką zgraną paczkę.
– Czy miał Pan dużo przyjaciół w trakcie nauki w szkole średniej?
– Można by to tak nazwać, że byli to przyjaciele, bardzie może dobrzy koledzy. Nie każdego można nazwać przyjacielem, ale przyjaciółmi mogę nazwać tych, z którymi mieszkałem w internacie przez parę lat.
– Czy z którąś z tych osób utrzymuje Pan kontakt do dzisiaj?
– W tej chwili zważając na to, że każdy z tych chłopaków, z którymi mieszkałem pracuje, albo był z innej miejscowości poza Sączem to kontakt jest raczej taki utrudniony. Nie widzimy się, ale w miarę możliwości jeśli jest taka możliwość, żeby się spotkać, porozmawiać to zdarza się to.
– Dziękuje. Jakie stopnie otrzymywał Pan w szkole?
– W sumie byłem uczniem nie o wybitnych zdolnościach, ale otrzymywałem oceny dobre. Nie miałem większych problemów z nauką mimo, że za bardzo się do niej nie przykładałem.
– Lubił Pan się uczyć czy bardziej traktował to jako swój obowiązek?
– To znaczy, uczyliśmy się wspólnie po zajęciach. W miarę możliwości wykorzystywaliśmy czas na to, żeby się dokształcić w internacie. Myślę, że był to czas, który wykorzystywaliśmy do maksimum, żeby zdobyć jakąś konkretną wiedzę.
– Jaki przedmiot najbardziej Pana interesował?
– Myślę, że z przedmiotów zawodowych to budowa silników, podwozi, nadwozi samochodowych.
– Czy był przedmiot, który sprawiał Panu trudności?
– Przedmiotem, który sprawiał mi trudności, aż tak wielkie, żebym pamiętał o tym nie było raczej. Raczej było tak, że dawałem sobie radę w miarę możliwości z każdym przedmiotem.
– Czy pracuje Pan?
– Tak.
– Czym się Pan obecnie zajmuje?
– W tej chwili jestem serwisantem w firmie, która zajmuje się (…).
– A kiedy rozpoczął Pan pierwszą pracę?
– Pierwszą pracę rozpocząłem zaraz po wojsku w wieku 21 lat.
– Kiedy poszedł Pan do wojska?
– Do wojska poszedłem zaraz po ukończeniu szkoły w wieku 19 lat.
– Czy na stałe zajmował się Pan tym samym czy zmieniał Pan pracę?
– Zmieniałem pracę w sumie trzykrotnie. Zaraz po wojsku pracowałem jako mechanik pojazdów samochodowych, przez około rok w (…), później pracowałem w firmie, która na przestrzeni kilkudziesięciu lat bodajże zmieniała swoją nazwę i właścicieli, miejsca swojego działania, ale wszystko odbywało się na terenie (..). A w chwili obecnej pracuje w tej firmie, o której wspomniałem na początku, że pracuje w serwisie, który zajmuje się (…).
– Czy obecna praca spełnia Pana oczekiwania?
– W sumie robię to co mnie interesuje i interesowało. Jest to praca, może nie ciężka, ale wymagająca takiego sprytu manualnego, myślenia podczas wykonywania jakichś tam napraw. Poza tym nie jest to praca nudna, bo co chwilę jest coś nowego.
– Proszę trochę opowiedzieć o osobach, z którymi Pan mieszka.
– Mieszkam w chwili obecnej tylko z żoną. Synowie są dorośli. Mam dwóch synów. Obydwaj obrali własne kierunki, z którymi wiążą przyszłość, są samodzielni, nie bez tego, że odwiedzają nas co jakiś czas.
Także od czasu do czasu jesteśmy w komplecie i chyba to sprawia nam największą frajdę , że możemy się widzieć w nie długich okresach czasu, jesteśmy po prostu w komplecie.
– Jakie są Pana relacje z rodzicami?
– Uważam, że bardzo dobre. Moi rodzice są osobami bardzo wyrozumiałymi, mimo, że są w podeszłym wieku rozumieją dużo problemów z bieżącego życia. Są osobami wrażliwymi, chętnie pomagają nie tylko mi, ale i wnukom swoim. Także myślę, że sposób nawet pamiętania o tym, że zawsze działają jakby patrząc się na mnie jako na swoje dziecko i na moje dzieci jako na swoje wnuki w sposób życzliwy i pomocny, są warci tego, żeby o nich zawsze pamiętać i w jakiś sposób też im odwdzięczyć, chociażby samą życzliwością.
– Czy ma Pan rodzeństwo?
– Mam rodzeństwo. Mam starszego brata.
– Jakie są Pana relacje z bratem?
– Bardzo dobre pomimo, że się nie widzimy często to myślę, że się rozumiemy.
– Kiedy opuścił Pan dom rodzinny?
– Dom rodzinny opuściłem po ukończeniu szkoły podstawowej i zamieszkałem w internacie w wieku 14 lat, no i później samo życie tak pokierowało, że po skończeniu szkoły i zdaniu matury poszedłem od razu do wojska. Po wojsku już nie wróciłem jakby do rodzinnego domu na stałe, tylko mieszkałem już praktycznie cały czas poza domem.
– Czy Pańska sytuacja życiowa, jest dla Pana satysfakcjonująca?
– Tak do końca myślę, że żaden człowiek nie jest do końca usatysfakcjonowany tym co na chwilę obecną ma. Może wyobraźnia zawsze podpowiada, że można mieć większy komfort życiowy, czuć się lepiej, coś poprawić w swoim życiu. Zawsze można taki krok podjąć, który da większą satysfakcje człowiekowi, pomimo tego, że już przeżył ileś tam lat.
– Czy ma Pan jakieś marzenia?
– Mam marzenia. Na pewno chciałbym, żeby życie moje czy moich najbliższych, znajomych układało się jak najbardziej pomyślnie. Żeby to miało jakiś wpływ na to co ja mógłbym robić później, bo jeżeli byłbym spokojny o swoich najbliższych to mógłbym się poświęcić nie wiem, na przykład dalekim podróżom.
– Czy interesuje się Pan podróżowaniem?
– W sumie nie tak do końca. Może nie, aż tak dalekimi odległymi, ale myślę, że taka swoboda podróżowania nawet po kraju, byłaby fajnym zajęciem odprężającym, sposobem na zobaczenie czegoś nowego, spotkanie z innymi ludźmi, z innych rejonów Polski. Już nie mówię nawet o wyjazdach zagranicznych, bo to jeszcze na pewno coś ciekawszego jest i coś co jeszcze bardziej wpływa na człowieka tak budująco.
– Co Pan lubi robić w wolnym czasie?
– W wolnym czasie? W wolnym czasie ostatnio bardzo zajmuje mnie oglądanie filmów, które naprawdę mają ciekawą tematykę, chociaż lubię filmy mniej poważne, bardziej bardziej fantastyczne, bardziej trącające taką tematyką nie z tego świata.
– Jakie są Pana zainteresowania?
– Interesuje mnie to w jakim zawodzie działam. Czyli bardziej mechaniką, takie sprawy mnie interesują.
– Proszę mi powiedzieć coś o swoich znajomych. Jakie relacje Pan z nimi utrzymuje?
– Mam dużo znajomych. Relacje są raczej takie bardziej koleżeńskie, niż przyjacielskie, chociaż powiem tak, że wśród tak dużej ilości znajomych znalazłbym takich bardzo bardzo bliskich znajomych, których nie bałbym się określić mianem przyjaciela.
– Którzy z najbliższych osób są dla Pana najważniejsze i dlaczego?
– Mam takiego dobrego kolegę, praktycznie przyjaciela, który pracował ze mną w jednej firmie dość długo. Poza tym okazał się człowiekiem naprawde szczerym i pogodnym. Poza tym bardzo pomocnym.
Ja też staram się odwdzięczyć mu w podobny sposób i myślę, że na tym rzecz polega pomimo, że nie w tej chwili pracujemy razem to jednak pamiętamy o sobie i wymieniamy pewne uwagi.
Czy spotykamy się ze sobą co jakiś czas i nie widać różnicy czy to jest spotkanie po roku czy po 20 latach. Zawsze jesteśmy tacy sami w stosunku do siebie i myślę, że to jest recepta na długą przyjaźń.
– Co daje Panu szczęście?
– Co mi daje szczęście? Daje mi szczęście to, że moje dzieci, mój związek małżeński jest (…) moje życie toczy się w taki sposób, że jestem zadowolony z tego, że moje dzieci potrafią się wykształcić, ogarnąć się w życiu, że potrafią zadbać o siebie, że wiedzą czego chcą od życia i to mi sprawia dużą satysfakcję i to jest powodem myślę powodem mojego szczęścia.
– Co Pan robi kiedy czuje szczęście? Co Pan robi kiedy czuje tą emocję?
– No na pewno nie podskakuje co chwilę z radości do góry, ale wewnętrznie się czuje wspaniale.
– A co Pana smuci?
– Co mnie smuci hmm… Smuci mnie to może, że szybko przemijają chwile, które są godne zapamiętania. Mogłyby dłużej potrwać.
– Co Pan najbardziej lubi w sobie?
– W sobie? To jest trudne pytanie, bo musiałbym być pozbawione samokrytycyzmu. Nie wiem trudno odpowiedzieć mi na to pytanie. Myślę, że nie mogę dać w 100% odpowiedzi na to pytanie.
– Co lubi Pan w sobie najmniej?
– Najmniej? Najmniej lubię u siebie takiego zdecydowania w podejmowaniu decyzji.
– Czy są jakieś cechy charakteru, które chciałby Pan zmienić?
– Wiąże się to z tym, że to co powiedziałem wcześniej, mógłbym być bardziej na przykład stanowczy. Mógłbym bardziej uparcie i konsekwentnie dążyć do celu jaki sobie postawiłem.
– Czy robi Pan coś w tym kierunku żeby to zmienić?
– No staram się jakby wpływać na swoją osobowość, w taki sposób żeby to ulegało jakiejś zmianie i to właśnie w taki sposób, żeby były odczuwalne tego efekty.
– Jak opisałby Pan siebie?
– Nie wiem, jestem człowiekiem, który nie stara się być osobą, która jest dla innych jakaś przykra, czy z którą trudno wytrzymać, z którą trudno żyć. Jestem osobą raczej o stabilnym charakterze. Pomimo tego, że na pewno jakieś tam wady ktoś u mnie zauważa.
– Jaką rzecz z dzieciństwa Pan najczęściej wspomina?
– Święta Bożego Narodzenia, to mi najbardziej utkwiło w pamięci. Zima śnieżna, mroźna, ciepło w domu dla odmiany, choinka. Zawsze jakiś drobny prezent (śmiech). Myślę, że to miło wspominam.
– Czy lubi Pan zwierzęta?
– Lubię.
– Czy ma Pan jakieś zwierzęta?
– Mam zwierzęta. Mam w tej chwili psa, kanarka i rybkę bojownika.
– Gdyby mógł znaleźć Pan się w tym momencie w innym miejscu, to gdzie by to było?
– Nie wiem, może bym wylądował na bezludnej wyspie. Przekonałbym się jak żyje się człowiekowi, który jest z dala od cywilizacji.
– Co by Pan ze sobą zabrał na bezludną wyspę?
– Tak myślałem, że najpewniej chyba pudełko zapałek. (śmiech).
– Czy coś jeszcze?
– Hmm, nie wiem co najbardziej byłoby przydatne ale myślę, że zasób jakiejś wiedzy by się przydał. Jak przetrwać.
– O czym Pan marzy?
– O czym marzę? Marzę o tym, żeby pewne rzeczy, które wydają się stabilne raczej tak zostały jak w tej chwili lub nawet uległy pewnej poprawie, żeby nie odczuwać takiego dyskomfortu dnia codziennego.
– Co Pan robi żeby spełnić swoje marzenia?
– Raczej staram się dążyć do tego, żeby poprawić swój byt. Myślę, że dobra praca na obecną chwilę daje takie możliwości, żeby człowiek spełniał swoje jakieś marzenia, jakieś zachcianki.
– Jaka jest pierwsza zachcianka, która przychodzi Panu do głowy?
– Myślę może, że taka swoboda finansowa, która w tej chwili, może jest czymś normalnym albo takim snobistycznym trochę. Pieniądze szczęścia nie dają, ale sprzyjają właśnie jakby działaniu w tym kierunku.
– Jakie działania by Pan podjął ,gdyby miał Pan wystarczającą ilość pieniędzy?
– Jakie działania bym podjął? No na pewno bym starał się działać tak, żeby zobaczyć więcej w swoim życiu niż do tej pory widziałem, żeby ułatwić życie czy start w życie swoim najbliższym. Myślę, że to by było głównym takim celem.
– Czy jest Pan osobą wierzącą?
– Jestem.
– Jaką religię Pan wyznaje?
– Jestem katolikiem.
– Jaki wpływ ma religia na Pana życie?
– Myślę, że pewne zachowania moralne, że pewne nauki kościoła, które wyniosło się z domu, z lekcji religii mają wpływ jakiś tam niekoniecznie na każdy aspekt życia, ale na całokształt życia, że człowiek ma jakieś hamulce moralne. W jakiś sposób określony i akceptowalny przez społeczeństwo występuje.
– I co jest dla Pana ważne w życiu?
– Moi najbliżsi.
– Czy oprócz tego są jeszcze inne rzeczy? Jest coś dla Pana jeszcze ważne?
– Jest ważne… Myślę, że ważnym jest to, że zwraca się uwagę na to w jaki sposób się postępuje w życiu codziennym. Nie tylko postępowanie z modą, że trzeba działać na rzecz środowiska i tak dalej. Myślę, że to powinno być ważne dla każdego człowieka i to dla mnie też jest ważne.
– Co Pana najbardziej denerwuje?
– Denerwuje mnie? Szczególnie nic takiego mnie nie denerwuje. Może tylko to, że ludzie stają się nie wszyscy, ale pojawiają się jednostki bardziej hmm… naświetlane jest to nawet w mediach, czy w telewizji, które okazują się takimi dwulicowymi stworzeniami. Z jednej strony pokazują się jako ludzie, którzy na przykład są postrzegani jako fajni koledzy, a z drugiej strony okazują się ludźmi, którzy nie szanują na przykład zwierząt, środowiska, nie mają szacunku do stworzeń niższego szczebla, niż ludzie.
– Gdyby mógł Pan mieć trzy życzenia to jakie one by były?
– Trzy życzenia od złotej rybki na przykład?
– Tak.
– Na pewno żeby dopisywało zdrowie, mnie i moim najbliższym, żeby szczęśliwie się układały związki pomiędzy nami, żeby te więzi się nie rozluźniały tylko zacieśniały. Myślę, że to jest ważniejsze nawet od wygranej w totolotka.
– Dziękuję, myślę, że nasz wywiad dobiegł końca, bardzo dziękuję za rozmowę.
– Dziękuję.
Przyda mi się na zaliczenie z przedmiotu. Dzięki!